wtorek, 23 grudnia 2014

Długi - jak je spłacać, żeby kwota malała, a nie rosła

Długi, to jeden z najgorszych tematów, jaki może występować w gospodarstwie domowym (chociaż pewnie nie rzadziej występuje też w firmach). Często rujnuje coś, co buduje się przez długu czas. Ale czy można coś z tym zrobić? Czy osoba, która wzięła kredyt, pożyczkę skazana jest tkwić w tym zawsze?


Dziś przeglądając różne strony internetowe natrafiłam na ciekawy artykuł na stronie Bankier.pl. Autor opisuje dwa sposoby walki z własnymi długami - odmienne, bo zależne od posiadanego zadłużenia, ale w postępowaniu osoby spłacającej dług, bardzo zbieżne.
Wybór odpowiedniego sposobu uzależniony jest od tego, czy osoba, która posiada dług, ma go w formie wielu pożyczek, kredytów itp. o różnej wartości, czy też jest to jeden duży kredyt, np. mieszkaniowy na tzw. 100lat.
W spłacie długu najistotniejszym elementem jest przejrzenie swoich wydatków i znalezienie miejsca, gdzie może są one zbyt wysokie, lub niepotrzebne. O tym jak szukać w domowym budżecie "nadwyżki w wydatkach" pisałam a poście na temat kontroli wydatków - link znajduje się TUTAJ.

Autor artykułu wskazał na dwie metody:
  • tzw. Kula śnieżna - rozpropagował tą metodę w USA David Ramsey
  • tzw. Płatek śniegu - opisana przez blogerkę The Simple Dollar - Carrie Smith
Może wskazywanie takich metod dla osoby zadłużonej jest banalne i nie ma większego sensu na pierwszy rzut oka, ale ma to swoje racjonalne uzasadnienie i może pomóc w spłacie zobowiązań.

Kula śnieżna odnosi się do większej ilości pożyczek, kredytów i polega przede wszystkich na zebraniu informacji o posiadanym zadłużeniu, tzn. gdzie, ile, na kiedy do zwrotu, jakim kosztem (oprocentowanie) i ile minimalnie musimy spłacać w każdym miesiącu. Następnie tak zebrane zadłużenie należy "posegregować", tzn. ułożyć od największego do najmniejszego. Najważniejszy na starcie jest dług najmniejszy, gdyż najłatwiej będzie go uregulować, a dzięki temu zyskać motywację do dalszych działań. Kolejnym krokiem jest wspomniana już analiza wydatków i wygospodarowanie dodatkowej kwoty na spłaty. Wszystkie posiadane długi należy spłacać miesięcznie w kwocie minimalnej, a jeden w kwocie minimalnej, plus dodatek, jaki udało się wygospodarować. Po spłaceniu pierwszej pożyczki, jej wielkość spłaty należy dodać do spłaty innej - dzięki temu uzyskujemy większe pieniądze na spłatę kolejnego zadłużenia i tak właśnie powstaje kula śniegowa, która uruchamia coraz większą spiralę spłat i tym samym motywuje. Czy metoda ta może zadziałać - z racjonalnego punktu widzenia tak, ale przeszkodą mogą być chęci zadłużonej osoby.

Druga metoda płatka śniegu odnosi się do jednego dużego zadłużenia. Autorka metody proponuje np. zrobić coś dodatkowo (podjąć dodatkową pracę, sprzedać coś, co nie jest nam potrzebne) i fundusze z tego przeznaczyć w całości na dodatkową spłatę, dzięki czemu realnie spadać będzie posiadane zadłużenie. Tutaj ze swojej strony mogę zaproponować również poszukanie oszczędności, które następnie regularnie będzie dodawało się do spłacanych rat. Nie jest proste, wymaga wyrzeczeń, ale przynosi efekt - może warto to przemyśleć.

Długi są stresujące i mogą niszczyć poczucie bezpieczeństwa, a przy zadłużaniu się np. posiadaniem kart kredytowych (stąd metoda kuli śniegowej - karty kredytowe bardzo popularne w USA), chwilówkami czy innymi pożyczkami o niskich wartościach, ale na wysoki procent, można wpaść w spiralę zadłużenia, a tym samym nie umieć się z tego wyplątać. Należy podjąć próby, przemyśleć temat wydatków - taka sytuacja wiecznie trwać nie będzie, więc może warto sobie czegoś odmówić, by pozbyć się takiego ciężaru. Pamiętać należy również o tym, że spłata spowoduje, że nie będą już narastały odsetki od kwoty spłaconej, a to daje nam realne oszczędności w budżecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz