środa, 19 listopada 2014

Po pierwsze... kontrola wydatków

Należy się zastanowić nad tym, czym właściwie dysponujemy i na co przeznaczamy nasze środki. Jeżeli każdego miesiąca wydaje się nam, że wydajemy więcej niż powinniśmy a tak naprawdę nie wiemy gdzie te pieniądze uciekają, to podstawą jest chociaż raz spróbować to wszystko spisać (gdy raz zobaczymy jaki efekt to przynosi, będziemy chcieli kontynuować ten proceder). Zachęcam do przeczytania mojego sposobu na to, jak to robić...

Proponuję używanie do tego arkuszy kalkulacyjnych, gdyż w łatwy i szybki sposób pozwalają spisać i zsumować wszystko co działo się w danym okresie – np. miesiącu (taki okres najlepiej przyjąć ze względu na otrzymywane wynagrodzenie – najprawdopodobniej miesięczne). Należałoby podzielić na wpływy i wydatki, a wydatki na podgrupy – typu: żywność (można dzielić bardziej szczegółowo np. żywność do domu, restauracje, alkohol, przekąski – zależy od tego, gdzie wydaje nam się drzemią koszty, które można wyeliminować), rozrywka, paliwo (auto), opłaty mieszkaniowe, kredyty, ubrania, dzieci itd. Warto byłoby przyjąć też jedną grupę „większe wydatki”, w której umieścimy incydentalne rzeczy np. zakup auta – nie dzieje się zbyt często, a mógłby zaburzyć miesięczną analizę kosztów, a tak w łatwy sposób wskazuje w jakim miesiącu taka sytuacja miała miejsce. Taki podział kosztów już po pierwszym miesiącu pozwoli zauważyć w czym tkwi problem, chociaż myślę, że każdy kto prowadzi gospodarstwo domowe wie, gdzie tkwi problem, chociaż może nie wiedzieć w jakiej kwocie te wydatki się zamykają. Prowadzenie „budżetu domowego” wymaga samokontroli i chęci ze strony osoby, która to poprowadzi oraz współpracy pozostałych osób z gospodarstwa domowego. Jednakże nie jest to niemożliwe, a po pierwszym okresie, gdy systematycznie zaczniemy prowadzić taki rejestr, okaże się się do nawet łatwe.
Razem z mężem prowadzę taki budżet od ponad 2 lat (mąż partycypuje i przynosi rachunki za zakupy). Wydawać się może, że jest to duża kontrola, ale tak naprawdę jest to dla nas źródło sprawdzenia co dzieje się z naszymi pieniędzmi, gdzie w trudnej sytuacji moglibyśmy szukać oszczędności i jakiego rzędu oszczędności to mogłyby być. Daje to również bieżący obraz sytuacji w jakiej się znajdujemy. Ze względu na fakt, że z wydatkami jakie ponosiliśmy/ponosimy tj. zakup mieszkania, remont itp. wiązały się pożyczki, kredyty pozwala to nam skuteczniej panować nad tym, gdzie, kiedy i co płacić, jak planować wszystkie większe wydatki, gromadzić oszczędności, by regulować wszystko w odpowiednich terminach. Taki obraz pozwala nam również inwestować pieniądze w bezpiecznych miejscach, by mieć dodatkowy zysk z tego tytułu.

Zachęcam do tego serdecznie!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz