czwartek, 20 listopada 2014

Za co nie trzeba płacić...


Nie trzeba płacić za konto bankowe - a jakie są możliwości i na co zwrócić uwagę - zapraszam do lektury...

Jednym ze sposobów na to, żeby więcej pieniędzy zostało w naszym budżecie jest oszczędzanie na koncie bankowym, które posiadamy. Obecnie na rynku jest dużo banków, które reklamują się "konto za zero, wszystko za zero i dodajemy coś jeszcze...". Warto przemyśleć jakie konto posiadamy my sami. Jestem związana z jednym bankiem od bardzo długiego czasu, bo praktycznie od szkoły średniej, kiedy to uczyłam się sama z siebie oszczędzać i postanowiłam założyć własne konto. Trafiały tam naprawdę niewielkie kwoty, ale były to kwoty, które udało mi się zaoszczędzić. Byłam zadowolona z siebie. Bank oferował wtedy takie konto za zero, ale trzeba było pamiętać, by nie sprawdzać np. salda w bankomacie, bo to kosztowało. Nie ponosiłam opłat. Po długim, długim czasie zmieniła się taryfa opłat i okazało się, że zaczynam płacić 5zł za prowadzenie konta, dodatkowo za kartę itd. Udałam się do banku, uznając, że jest to sytuacja nie do zaakceptowania. Powiedziałam, że chcę zamknąć konto, bo nie odpowiada mi to, że muszę płacić (pani w okienku wcześniej poinformowała mnie, że nic z tym zrobić się nie da) i nagle znalazł się produkt. Mam konto za darmo, wypłaty ze wszystkich bankomatów za darmo, przelewy za darmo - więc to konto spełnia moje oczekiwania, a z portfela nie uciekają mi pieniążki.
Razem z mężem posiadamy konto, które (podobnie jak wcześniejsze) jest za darmo (uwarunkowane jest to jednak tym, że na konto musi wpływać minimum 1.000,00 wynagrodzenia miesięcznie - dzięki czemu nie ma prowizji, a kartą - każdy z nas ma swoją, musimy wykonać po 5 transakcji miesięcznie - które obecnie nie stanowią problemu, bo prawie wszędzie można tą kartą zapłacić - dzięki temu nie ponosimy też opłat za kartę). Dodatkowo konto to daje nam możliwość wypracowania odsetek od kwoty 3.000,00 (taki limit ma bank ustalony), którą na tym koncie utrzymujemy (niestety w związku ze ogólnym spadkiem stóp procentowych oprocentowanie tej kwoty mocno spadło). Jednakże patrząc w taki sposób - nie musimy za konto płacić, a możemy jeszcze na nim zarobić.
Niektóre banki dają również możliwość zwrotu za zapłaty za różne towary w sklepach (czasami w wybranych sklepach, wskazanych w regulaminie, lub za określone towary) - warto zawsze zerknąć na to, co banki piszą małym druczkiem oznaczonym gwiazdką, bo tam zawsze są rzeczy, które bank niekoniecznie chce by osoba zakładająca konto zauważyła. Dziś natknęłam się na ofertę jednego z banków - konto z tabletem, które ma wszystko za darmo, ale przyglądając się bliżej, na pierwszy rzut oka widać, że opłata za konto wynosi 9,99zł oznaczone gwiazdką, gdzie gwiazdka oznacza, że opłata jest 19,98zł i może ulec zmniejszeniu poprzez zagwarantowanie wpływu minimum 1.000,00zł miesięcznie (przeliczając 9,99zł miesięcznie opłaty, którą i tak poniesiemy zakładając to konto - rocznie stanowi to 119,88zł - które można wydać na coś innego niż prowizję - jeżeli nie zapewnimy tego 1.000,00zł miesięcznie, to opłata roczna wynosi 239,76 zł).
Inne konto gwarantujące premię za zakupy mówi - opłata za kartę 3,99zł miesięcznie (47,88zł rocznie, prowadzenie konta za darmo - jeżeli wpłynie 1.000,00zł i wykonamy transakcje kartą na kwotę 400zł miesięcznie – może nie każdy spełni ten warunek jeżeli np. posiadać będzie kartę mąż i żona). Zwrot za zakupy oczywiście - za zakupy w sklepach wskazanych w regulaminie (może się okazać, że wcale nie robimy w tych sklepach zakupów), w wysokości maksymalnie 40zł miesięcznie, 300zł rocznie.
Przede wszystkim czytajmy karty produktu - mały druczek również (często to jedna, maksymalnie dwie strony, a będziemy dokładnie wiedzieć, na co się decydujemy).
Wracając jednak do konta, które posiadamy obecnie. Jeżeli płacimy za jego prowadzenie - skromnie 5,00zł, do tego każdy posiada kartę - 5,00zł za sztukę i za przelewy po np. 0,50zł – a zrobimy ich 5 w miesiącu, bo trzeba zapłacić za: mieszkanie, gaz, wodę, energię i telefon, a za wypłatę z obcego bankomatu (a niestety byłaby taka konieczność, bo zapomnieliśmy gotówki, a blisko nie ma żadnego bankomatu naszej placówki - np. tylko raz w miesiącu) - 5,00zł (lub prowizja 2-3% - ale minimum 5,00zł) i raz sprawdzimy saldo w bankomacie - 2,00zł. Łącznie to daje koszt 24,50zł. Biorąc pod uwagę, że najniższa krajowa netto to 1.237,20 za cały miesiąc (średnia miesięczna ilość godzin pracy w 2014r. to 166,67 - 1.237,20/166,67h - 7,42zł netto/h) - na zapłacenie kwoty 24,50zł trzeba pracować 3,30h. Warto więc zastanowić się, czy musimy ponosić takie opłaty i czy tych pieniędzy nie można wydać w inny (przyjemniejszy) sposób niż opłacanie prowizji w banku. 
Jeżeli nie znajdziemy produktu, który spełniałby te wszystkie wymagania - czyli był całkowicie za darmo, to poszukajmy konta, które przy spełnieniu jakiś warunków (np. ten przelew 1.000zł wynagrodzenia) pozwolił nam uchronić się przed prowizjami - należy ZAWSZE patrzeć na swoje możliwości i dostosować konto do swoich potrzeb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz